Autor Wiadomość
kellok
PostWysłany: Czw Maj 25, 2006 9:47 am   Temat postu:

proponuję wymyślać swoje historyjki :)
Old Shatterhand
PostWysłany: Śro Maj 24, 2006 9:57 pm   Temat postu:

właściwie miałem kilka takich na kompie Very Happy
SzajBuus
PostWysłany: Śro Maj 24, 2006 8:36 pm   Temat postu:

jak znasz old linki do takich historii tozapodaj mi kilka bo nie mam co robic abym sobie poczytal Mr. Green
SzajBuus
PostWysłany: Śro Maj 24, 2006 8:34 pm   Temat postu:

hehe wiem ze to bylo dawno temu
ale dzisiaj dopiero przeczytalem historje a jasiu
i naprawde niezla Yellow_Light_Colorz_PDT_01
Old Shatterhand
PostWysłany: Czw Mar 30, 2006 9:20 pm   Temat postu:

Opowieść o wrednym klaunie

Baaardzo długi, ale i tak czytajcie bo warto. Finał powali was niczym
huragan Andrew drzewa na Florydzie...

Pewnego razu, w malutkiej wiosce zabitej dechami, wybuchła sensacja.
Przyjechał cyrk! Na przedstawienie wybrał się pewien młody człowiek, z
litości nazwijmy go Jasio. Jasio o cyrku marzył przez całe życie,
dotychczas tylko słyszał o nim z opowiadań babci. Był bardzo
podekscytowany. Przyszedł aż godzinę przed rozpoczęciem przedstawienia.
Usiadł na swoim miejscu i zachwycony
wsłuchiwał się w odgłosy cyrkowej krzątaniny. Nadeszła wreszcie
upragniona chwila.

Światła przygasły i rozpoczął się wielki show!
Jasio wprost nie mógł oderwać oczu. Gorąco oklaskiwał występy tańczących
słoni, lwów skaczących przez płonące obręcze, zachwycał się mrożącymi
krew w żyłach popisami na trapezie. Był po prostu wniebowzięty! W pewnym
momencie na arenę wyszedł cudaczny ludzik w pomarańczowych włosach, z
purpurowym nosem i śmiesznych butach. Tak, to był clown! Jasio prawie
posikał się z
radości... przecież tak bardzo pragnął zobaczyć popisy clowna! Clown
rozpoczął swoje wygłupy, robił różne śmieszne miny, ciągnął zwierzęta za
ogony, krótko mówiąc robił co mógł, żeby rozbawić publiczność. Jasio
cały trząsł się ze śmiechu, aż łzy ciekły mu z oczu. Nagle clown stanął
pośrodku areny, krótkim gestem uciszył rozbawioną publiczność...

W zapadłej ciszy, clown spojrzał w stronę trybun i poprosił:
- Bardzo proszę o powstanie z miejsca osobę zajmującą miejsce 10 w
rzędzie 14!

Rozbawiony wciąż Jasio osłupiał... Z niedowierzaniem przeczytał jeszcze
raz swój bilet: miejsce 10, rząd 14! Lekko onieśmielony światłem
jupiterów, lecz dumny z siebie podniósł się z miejsca. Clown kontynuował:
- Oooo proszę...! Oto tam, proszę państwa, to jest końska dupa!
Lecz gdzie jest reszta konia?!

Trybuny gruchnęły zabójczym śmiechem. Jasio czerwony ze wstydu
stał i płonął. Palący wstyd i zraniona duma kazały mu jak najszybciej
opuścić cyrk. Nie czekając na koniec przedstawienia, uciekł z namiotu
poganiany szyderczym śmiechem publiczności.Jasio zamknął się w domu, i
ciężko przeżywał swoją porażkę...
Taki obciach!... Wstyd na całą wioskę, nic tylko się pochlastać!

W tym stanie przetrwał kilka dni. W końcu podjął męską decyzję.
Powtarzał sobie "weź się w garść, musisz pomścić swój honor!". Zapisał
się więc na KKSO - Korespondencyjny Kurs Szybkich Odpowiedzi, za drobną
opłatą prowadzony przez Uniwersytet Państwowy. Był bystrym i pilnym
uczniem, więc szybciutko opanował materiał podstawowy i zrobił magisterkę.

Pewnego dnia otrzymał list od samego rektora UP. W uznaniu postępów w
nauce, zaproponowano mu kontynuację studiów na poziomie doktoranckim
oraz pokrycie kosztów kształcenia. Do listu załączono stosowny czek.
Jasio podjął wyzwanie, jakie rzucił mu los. Spakował walizeczkę i
pierwszym autobusem udał się do Stolicy. Błyskawicznie pochłonął całą
dostępną wiedzę w zakresie
Szybkich Odpowiedzi i przeskakując kolejne sesje, ukończył studia
przed terminem.

Łowcy głów już wcześniej wyłuskali świeżutki talent, co zaowocowało
propozycją pracy dla Rządu. Początkowo była to tylko asystentura w
podrzędnym Ministerstwie, lecz kariera nabierała tempa. Już po roku
Jasia przeniesiono do MSW, następnie do MSZ, gdzie pełnił funkcję
Głównego Specjalisty d/s Kryzysowych i Nadzwyczajnych. Talent urzędnika
wktrótce dostrzegł sam Prezydent i awansował Jasia na swojego Osobistego
Doradcę. Razem z karierą
oczywiście rosła wysokość kwot wpływających na rachunek bankowy.

Jasio stawał się bogatym czlowiekiem...

Pewnego dnia, Jasio siedział w swoim gabinecie, z nogami na stole i
cygarkiem w zębach, czytał gazetę. Przerzucając od niechcenia kolejne
strony, nagle poderwał się z miejsca - jego wzrok padł na malutką
reklamę zapraszającą na występy cyrku w jego rodzinnym miasteczku...
Jasio wcisnął interkom i wezwał sekretarkę, której polecił natychmiast
przygotować swój osobisty odrzutowiec.
Wykonał jeszcze kilka telefonów i użył swoich wpływów, aby zapewnić
sobie bilet na miejsce 10 w rzędzie 14.
Polecenia Jasia wykonano skrupulatnie, więc w dniu przedstawienia siedział
wygodnie rozparty na zarezerwowanym miejscu i uśmiechnięty czekał na
występ clowna. Nadeszła długo oczekiwana chwila. Wszystko odyło się tak,
jak przed laty. Clown wywołał widza z miejsca 10 w rzędzie 14, i
wypowiedział swój żart:

- Oooo proszę...! Oto tam, proszę państwa, to jest końska dupa!
Lecz gdzie jest reszta konia?!

Jasio stojąc w świetle jupiterów delektował się chwilą. Kiedy
tylko clown wypowiedział ostatnie słowo, Jasio odkrzyknął,
wkładając w to całą swoją pasję, wszystkie lata nauki i praktyki:
- Od***dol sie!
Old Shatterhand
PostWysłany: Czw Mar 30, 2006 9:20 pm   Temat postu: Śmieszne historie

Lepiej za dużo nie filozofuj!

W starożytnej Grecji (469 - 399 pne), Sokrates był uważany za człowieka,
który posiada wielką mądrość i ogromny szacunek dla wiedzy.

Pewnego dnia znajomy spotkał wielkiego filozofa i powiedział:
- Sokratesie, wiesz czego właśnie dowiedziałem się o Twoim uczniu?
- Zaczekaj chwilę - odpowiedział Sokrates - zanim powiesz mi o tym, o
czym chcesz mi powiedzieć, chciałbym poddać Cię małej próbie. Taki
potrójny filtr, przez który przepuścimy Twoją informację.
- Potrójny filtr?
- Właśnie - kontynuował filozof - nim powiesz mi o moim uczniu,
sprawdźmy tę informację pod trzema kątami. Pierwszy filtr to PRAWDA. Czy
jesteś całkowicie pewien, że to o czym chcesz mi powiedzieć jest prawdą?
- Nie - odpowiedział znajomy - właściwie ja tylko dowiedziałem się o tym
od kogoś i...
- W porządku - przerwał mu Sokrates - więc tak naprawdę nie wiesz, czy
to jest prawda czy nie. Teraz drugi filtr - filtr DOBRA. Czy chcesz mi
powiedzieć o tym uczniu coś dobrego?
- Nie, wręcz przeciwnie...
- W takim razie - odparł uczony - chcesz mi powiedzieć coś złego o nim,
ale nie jesteś pewien czy jest to prawdą. Został jeszcze ostatni filtr:
filtr POŻYTECZNOŚCI. Czy to co chcesz mi powiedzieć jest dla mnie
pożyteczne?
- Nie, właściwie to nie...
- A więc - skonkludował Sokrates - jeśli to, o czym chcesz mi powiedzieć
nie jest ani prawdziwe, ani dobre, ani nawet przydatne dla mnie, to po
co o tym w ogóle mówić?

To wyjaśnia, dlaczego Sokrates był wielkim filozofem i cieszył się tak
dużym szacunkiem oraz to...

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group